Rok: 2011

  • Na własnych kołach

    Kolejny etap akcji \”Rower 2011\” Roch ma za sobą; dziś bowiem odebrał tylne koło, które oprócz nowej piasty ma też nowe szprychy, bo stare były zbyt długie i tym samym wykazywały się drobną niekompatybilnością. Ze starego koła została jedynie obręcz, jakby Roch wiedział, że szprychy są do wymiany to i obręcz by wymienił, ale i tak jest dobrze, bo rower stoi na kołach. W dodatku Roch wyczyścił kasetę, a jutro do rozpuszczalnika pójdzie łańcuch.

    Zdjęcia koła są zaplanowane, ale akumulatorki wysiadły i nie było jak zrobić zdjęcia. Kiedy się naładują Roch pstryknie zdjęcie, bo dokumentacja prac musi być. Z jakiś, niedługi, czas Roch idzie z rowerem do zaprzyjaźnionego Adventure i ostatecznie rozprawia się z hydrauliką. Potem, pewnie dopiero w marcu na tapetę pójdzie Bomberek i na ten sezon serwisowy będzie koniec.

    Roch pozdrawia Czytelników.

  • Ostatnie 50% normy

    W notce 50% normy wykonane Roch pisał, że przednie koło ma już z głowy, ale okres świąteczno-noworoczny przed nim i nie było większego sensu żeby rower stał na skrzynce, bo oba koła są w zaprzyjaźnionym Adventure. Kolejna sprawa to chwilowy brak kasy i brak nypli w mieście. W końcu jednak wszystko wróciło do normy, a do najbliższego wolnego święta mamy całe trzy dni (Nobla temu, kto to wymyślił, psia mać). Na szczęście Roch zaniósł koło i jutro ma po nie przyjechać, czyli rower będzie już na kołach. W zależności od tego ile kasy zostanie Roch założy hydraulikę jeszcze w styczniu, a jak się nie uda to dopiero w lutym, tak czy inaczej Roch jest blisko.

    Do zrobienia pozostało niewiele i śnieg, a tym samym zima, może powoli ustępować, bo Roch nie wyobraża sobie sytuacji, kiedy rower stoi gotowy, a na zewnątrz wciąż zima. Żeby było ciekawiej to rower stojąc w domu złapał gumę; z przedniego koła schodzi powietrze, ale aktywność Rocha ogranicza się tylko do przekręcania koła o 15° żeby opona nie zdeformowała się. Trzeba będzie zainwestować w nowe dętki, bo na starych jest tyle łatek, że oryginalnej gumy już mało co jest. Jest też możliwość, że Roch źle założył opaskę i dętka przecina się o wystającą szprychę, ale to okaże się jak Roch zdemontuje oponę, a na to póki co nie zanosi się.

    Roch pozdrawia Czytelników.

  • No i mamy Nowy Rok

    Nawet Roch się nie obejrzał, a już mamy całkiem świeżutki rok 2011; wielkiego świętowania nie było dlatego Roch o 830 był wypoczęty i gotowy do kolejnego leniwego dnia, który jest już ostatnim świątecznym dniem i w końcu wszystko wróci na swoje dawne tory. Całe to świętowanie bardziej rozbiło Rochowi dzień niż zmiana czasu. W międzyczasie Roch pozwolił sobie zankietować odwiedzających i zadał im, czyli Wam, pytanie o \”jakość\” blogu. Wyniki widać obok, a Roch obiecuje, że w nowym i świeżutkim roku 2011 postara się jeszcze bardziej o to, żeby było więcej bloga rowerowego w blogu rowerowym. Aktualnie trwa akcja \”Rower 2011\” i pewnie jeszcze potrwa, później będzie akcja Bomberek i w końcu nadejdzie wiosna i będzie akcja \”Brak kondycji\”. W tym roku Roch zmusi się, choćby miał płakać to będzie jeździł, bo trzeba wyrobić kondycję taką, jak kiedyś była. Każdy podjazd Roch atakował na siedząco, a teraz patrzy tylko kiedy wypluje płuca.

    Z innych noworocznych postanowień:

    • Zostać programistą,
    • Dokończyć BikeStats.NET,
    • Ograniczyć obżeranie się,
    • Doprowadzić się do stanu atrakcyjności wizualnej,
    • Być może zainicjować jakąś inicjatywę.

    Ogólnie Roch weźmie się, póki co jeszcze jest ciasto, za siebie i to ostro.

    Pierwsza notka w 2011, aż łezka w oku się zakręciła.

    Roch pozdrawia Czytelników.