Po wczorajszych wojażach Roch stwierdził, że dziś będzie się regenerował i – o ile w ogóle – będzie jeździł gdzieś blisko, może wyskoczy w kierunku Koyocika, ale na pewno nie będzie się spinał na więcej niż 30 – 40 kilometrów. Roch musi dbać o zdrowie, bo trzeba przecież podtrzymywać przyrost naturalny, a może nawet wyciągnąć go z zapaści, a do tego potrzeba w pełni sprawnego Rocha.
Jednak z tych planów nic nie wyszło; Roch musiał siedzieć w domu, bo obowiązki, zajęcia domowe i tak dalej. Rower odpoczywał, ale na jutro planowana jest wycieczka do Koyocika, tak która była planowana na dziś. A wiadomo, że stamtąd jest tylko kawałek na lotnisko więc kto wie, czy i na lotnisku Roch nie skończy.
Roch pozdrawia Czytelników.
Dodaj komentarz